1. |
Mrok
05:46
|
|||
Wzrok,
Kieruję w mrok
Jak brata, bratem mi jest
I jeszcze przyzwę swoją siostrę śmierć
Ja Cień
Nim skończy się dzień
W okowy szaleństwa wezmę Cię dumą
I pychą
Tak
Tym się napychaj!
Ugh
Czar mat
Przymykają oczy Ci co stoją wokół
Już dawniej się samego przelękli widoku
Chocholi taniec niech będzie rozpoczęty
Przeklęty ten co stoi, ten kto skacze niech upada!
Niech wzlatuje
Niech go przygniotą skały
Niech go przebiją strzały
Wzrok,
Kieruję w Wielki Mrok
I on patrzy we mnie,
Wariata, co sam sobie katem
Cierniem i batem
Dla znieczulenia więc,
Niech będzie pita
Nocna okowita!
COOO?
WÓDA!
Czy z dawna już wydane są na mnie wyroki?
Czy metalem plastycznym i z młotem w ręku kroczę?
Ciało ducha szarpią wątpliwości kruki
Rodzę się, jestem i umieram
Głupi
Nagi i
Dumny
Żałosny w bezsilności
Ja sam to przyzwałem
Dolo,
Przy mnie stój
Płacę swoim ciałem!
A Ty!
Podłe Fatum
Chcesz zatańczyć!?
No to kurwa chodź!
|
||||
2. |
Zasłony Tajemnic
03:26
|
|||
Gdzie stąpam,
Tam wszystko, co chłonę, umiera skażone,
Poznaniem.
Gdzie spojrzę,
Co nowe, już stare się staje.
Ja stale,
Dążę.
Spragniony,
Rozdzieram zasłony tajemnic,
To na nic.
Ulotnym,
Nie mogę nasycić na moment,
Więc tonę,
A płonę!
Znudzony,
Wymieniam przyszłości nadzieje,
Wybrzmieję i zgasnę.
Zastane opluwam,
Zdobyte przetrawiam!
Pnę się, a spadam!
W otchłań, gdzie nie czuję nic!
|
||||
3. |
Klnę
04:29
|
|||
Duszę się, pełną piersią, o oddech gonitwa.
Łapczywie chwytam za brzytwę.
Zaciskam z całych sił, dopóki aż
Prawda zbryzgała mi twarz.
Tej goryczy pragnę obficie,
Pić to życie!
Krztusi,
Pali,
Dam więcej, by żółcią się zrzygali.
Dalej,
Piję.
Noc,
Taki los.
Cisza!
Załamuje ją,
Załamany głos.
Oświetlony most.
Cóż to byłby za skok?
Słyszysz mnie!? Tak, Ty, po prostu nikt,
A drwisz!
A ja, a jak, atrament, arkusz, ale ambicji brak.
A tak, dopóki w głowie, nikt nic nie powie.
A teraz, sam nie wiem, czy dalej to czuję!?
Stać!
Wydaje Ci się, że coś się zmieniło, a ciągle ta sama nuta.
Zastanów się, która z kolei moda zabija Twojego ducha.
A teraz coś, żeby fan gatunku sobie posłuchał.
Szatan, szatan, szatan, szatan, szatan, szatan i Szatan.
Dymi się, stos myśl, istnienia brzemię,
A wola tylko rdzewieje.
Na ustach okrzyk, na rękach kurz.
W plecha otwiera się nóż!
To fatum trzyma mnie w strachu, w amoku.
Błysk rozświetlił, że wokół wszystko we mgle!
Więc łże ten, co mówi, że wie.
A ja klnę, takie życie.
Klnę, chęć bycia.
Klnę, Ciebie i mnie.
Klnę.
|
||||
4. |
Mrok (Reh 2Koła)
05:46
|
|||
Wzrok,
Kieruję w mrok
Jak brata, bratem mi jest
I jeszcze przyzwę swoją siostrę śmierć
Ja Cień
Nim skończy się dzień
W okowy szaleństwa wezmę Cię dumą
I pychą
Tak
Tym się napychaj!
Ugh
Czar mat
Przymykają oczy Ci co stoją wokół
Już dawniej się samego przelękli widoku
Chocholi taniec niech będzie rozpoczęty
Przeklęty ten co stoi, ten kto skacze niech upada!
Niech wzlatuje
Niech go przygniotą skały
Niech go przebiją strzały
Wzrok,
Kieruję w Wielki Mrok
I on patrzy we mnie,
Wariata, co sam sobie katem
Cierniem i batem
Dla znieczulenia więc,
Niech będzie pita
Nocna okowita!
COOO?
WÓDA!
Czy z dawna już wydane są na mnie wyroki?
Czy metalem plastycznym i z młotem w ręku kroczę?
Ciało ducha szarpią wątpliwości kruki
Rodzę się, jestem i umieram
Głupi
Nagi i
Dumny
Żałosny w bezsilności
Ja sam to przyzwałem
Dolo,
Przy mnie stój
Płacę swoim ciałem!
A Ty!
Podłe Fatum
Chcesz zatańczyć!?
No to kurwa chodź!
|
||||
5. |
||||
Gdzie stąpam,
Tam wszystko, co chłonę, umiera skażone,
Poznaniem.
Gdzie spojrzę,
Co nowe, już stare się staje.
Ja stale,
Dążę.
Spragniony,
Rozdzieram zasłony tajemnic,
To na nic.
Ulotnym,
Nie mogę nasycić na moment,
Więc tonę,
A płonę!
Znudzony,
Wymieniam przyszłości nadzieje,
Wybrzmieję i zgasnę.
Zastane opluwam,
Zdobyte przetrawiam!
Pnę się, a spadam!
W otchłań, gdzie nie czuję nic!
|
||||
6. |
Klnę (Reh 2Koła)
04:28
|
|||
Duszę się, pełną piersią, o oddech gonitwa.
Łapczywie chwytam za brzytwę.
Zaciskam z całych sił, dopóki aż
Prawda zbryzgała mi twarz.
Tej goryczy pragnę obficie,
Pić to życie!
Krztusi,
Pali,
Dam więcej, by żółcią się zrzygali.
Dalej,
Piję.
Noc,
Taki los.
Cisza!
Załamuje ją,
Załamany głos.
Oświetlony most.
Cóż to byłby za skok?
Słyszysz mnie!? Tak, Ty, po prostu nikt,
A drwisz!
A ja, a jak, atrament, arkusz, ale ambicji brak.
A tak, dopóki w głowie, nikt nic nie powie.
A teraz, sam nie wiem, czy dalej to czuję!?
Stać!
Wydaje Ci się, że coś się zmieniło, a ciągle ta sama nuta.
Zastanów się, która z kolei moda zabija Twojego ducha.
A teraz coś, żeby fan gatunku sobie posłuchał.
Szatan, szatan, szatan, szatan, szatan, szatan i Szatan.
Dymi się, stos myśl, istnienia brzemię,
A wola tylko rdzewieje.
Na ustach okrzyk, na rękach kurz.
W plecha otwiera się nóż!
To fatum trzyma mnie w strachu, w amoku.
Błysk rozświetlił, że wokół wszystko we mgle!
Więc łże ten, co mówi, że wie.
A ja klnę, takie życie.
Klnę, chęć bycia.
Klnę, Ciebie i mnie.
Klnę.
|
Streaming and Download help
If you like WielkiMrok, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp