Wzrok,
Kieruję w mrok
Jak brata, bratem mi jest
I jeszcze przyzwę swoją siostrę śmierć
Ja Cień
Nim skończy się dzień
W okowy szaleństwa wezmę Cię dumą
I pychą
Tak
Tym się napychaj!
Ugh
Czar mat
Przymykają oczy Ci co stoją wokół
Już dawniej się samego przelękli widoku
Chocholi taniec niech będzie rozpoczęty
Przeklęty ten co stoi, ten kto skacze niech upada!
Niech wzlatuje
Niech go przygniotą skały
Niech go przebiją strzały
Wzrok,
Kieruję w Wielki Mrok
I on patrzy we mnie,
Wariata, co sam sobie katem
Cierniem i batem
Dla znieczulenia więc,
Niech będzie pita
Nocna okowita!
COOO?
WÓDA!
Czy z dawna już wydane są na mnie wyroki?
Czy metalem plastycznym i z młotem w ręku kroczę?
Ciało ducha szarpią wątpliwości kruki
Rodzę się, jestem i umieram
Głupi
Nagi i
Dumny
Żałosny w bezsilności
Ja sam to przyzwałem
Dolo,
Przy mnie stój
Płacę swoim ciałem!
A Ty!
Podłe Fatum
Chcesz zatańczyć!?
No to kurwa chodź!
Blackened hardcore with the sheer heady power of stadium crust and the glacial melodies of second-wave black metal. Bandcamp New & Notable Oct 10, 2023